Dziś od rana monotonna trasa – 650 km do pokonania po pustyni. Raz bardziej, raz mniej płaskiej, ale dość monotonnej. Jednakże żeby nie było tak nudno, dość często stały patrole policyjne, zatrzymujące wszystkie samochody. Turyści, dla ułatwienia pracy policjantów, są przez nich proszeni o tak zwane 'fiche' – czyli karteczki z wypisanymi danymi osobowymi, nr paszportu itp. Co patrol uzupełnialiśmy nasze fiche o nowe dane. Policjanci uwielbiają pytać o zawód, więc Filip został ogrodnikiem, a ja nauczycielką. Chciałam być pielęgniarką, ale pomyślałam, że któryś z nich może potrzebować praktycznej porady, więc zawód nauczycielski jest w tym wypadku bezpieczniejszy. Koniecznie – nauczycielka szkoły podstawowej, bo dzieci budzą tutaj bardzo pozytywne reakcje. Na użytek kontroli przyjęliśmy też taktykę nieprzyznawania się do znajomości francuskiego, bo policjanci, widząc, że nie potrafią się z nami dogadać tracą pewność siebie i albo wcale, albo mało mówią po angielsku. Wszystkie te szatańskie sztuczki na nic się zdały, kiedy przekroczyliśmy dozwoloną prędkość o 6km/h. Zatrzymał nas patrol, który (chyba jako drugi na całej trasie) posiadał radar i pokazał, że jechaliśmy 66km a obowiązywało ograniczenie do 60. Po długich negocjacjach – po angielsku oczywiście – zapłaciliśmy mandat w wys. 10 Euro, czyli czterokrotnie mniej niż żądali na początku oraz wręczyliśmy 2 odblaskowe misie, które wzbudziły ogromne zainteresowanie policjantów. Już w uśmiechach pożegnali się z nami i kazali powoli jechać.
Jesteśmy teraz w miasteczku położonym na cyplu – Dakhla. Znaleźliśmy pokój w końcu w rozsądnej cenie – 60 MAD. Mamy nawet bezpośredni widok na oddalony o 50 m ocean.
Jutro wyruszamy dalej na południe i chcemy przekroczyć granicę z Mauretanią, więc następne opowieści wyślemy już stamtąd.
Jesteśmy teraz w miasteczku położonym na cyplu – Dakhla. Znaleźliśmy pokój w końcu w rozsądnej cenie – 60 MAD. Mamy nawet bezpośredni widok na oddalony o 50 m ocean.
Jutro wyruszamy dalej na południe i chcemy przekroczyć granicę z Mauretanią, więc następne opowieści wyślemy już stamtąd.